We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Ba​ń​ki mydlane

by Bez

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      10 PLN  or more

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    Includes unlimited streaming of Bańki mydlane via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 2 days

      30 PLN or more 

     

1.
Moje dłonie chłoną ostatnie kolory lata Moje stopy brną wszędzie gdzie jeszcze da się je złapać Jak sklep z farbami, sklep z farbami Nazywam je wszystkie metaforami Moja skóra zawiera włókna brzozowej kory Nie wypuści żadnego z tych wrażeń nagromadzonych I żadnym słowem, żadnym słowem Nie sprawisz, że będą ci wyjawione Moje oczy to najsprawniejsze wykrywacze W każdym geście poznają setki ukrytych znaczeń I w mojej głowie, w mojej głowie Powstaje największa kolekcja urojeń Moja skóra zawiera włókna brzozowej kory Każda warstwa to splot wymówek nagromadzonych I każdy kto chciałby o mnie zapytać Będzie się wiecznie z nimi borykał
2.
Możesz fabrykę moich snów Posiąść z łatwością Lecz wybacz, że znikają wnet Czyste jak brylant Wzruszone mrzonki Bańki mydlane Nigdy na zawsze Możesz pogrywać tak jak chcesz Na mych emocjach Znaczone karty na stół wnieść Nieskrępowanie Nigdy na zawsze Nigdy na zawsze Możesz wśród chmur wznosić się Zawiesić czarne, sprowadzić deszcz Nad moją głową Nad moją głową I burzę w szklance wody wnieść Nigdy na zawsze Możesz uwierzyć w gwiazdę swą Zmieniać zapisy Pod tą szczęśliwą rodziłaś się Lecz gwiazda gaśnie Nigdy na zawsze Nigdy na zawsze
3.
Niezrozumienie Niedopatrzenie Niedosłyszenie Niedopowie Nieporuszenie Niezdecydowa Niedostrzeżenie I przesłyszenie Nie zapytałeś nigdy mnie O to jak ja z tym czuję się Ja... chciałam być uprzejma Nieodwołalnie Nieodwracalnie Niewystarczalnie Niekomple I nie zdarzyło się nigdy tak Bym odsłoniła swą prawdziwą twarz Ja... chciałam być uprzejma
4.
Nie znasz mnie – nie zatrzymasz mnie! Zrobię tak jak chcę ja Zjawiam się i ma być po mojemu Żyje się tylko raz! Te twoje zmartwienia są bez znaczenia Bo dałabym radę i bez patrzenia Takie pomysły jem na śniadanie Sam oceń jak ważne jest twoje zdanie Zajdę gdzie mam i zaśpiewam tam: Na na na na na Nie znasz mnie – nie zatrzymasz mnie! Jesteś daleko w tyle Nawet jeśli związałbyś mi nogi Jakoś wyplączę się Nikt dotąd skrzydeł mi nie podcinał Więc czemu chcesz znowu tę szopkę zaczynać... Łatwo odczytać pomiędzy wierszami Że nie masz za wiele doświadczeń z lwicami Zajdę gdzie mam i zaśpiewam tam: Na na na na na
5.
Spokój 04:02
Patrząc na Słońce i w ten błękitny ślad Ostatni raz dziś znikam w cień, znikam w blask Z obojętności zamykam drzwi Nowymi snami zasłaniam sny Te długie chwile... Znowu czuję je Gdy wszystko płynie Ja wciąż tylko chcę Znaleźć spokój Odbijam się od tafli, kieruję w toń Wije się rój poręczy, lecz ja chowam dłoń Wspomnienia kłamią... w nich gubię się Wierzę, że cisza będzie czekać przy dnie Te długie chwile... Znowu czuję je Myśląc o jutrze Ja wciąż tylko chcę Znaleźć spokój
6.
Co noc się zjawia magiczna myśl: Daleko stąd być... Lecz jeśli wyruszę – czy zostaniesz sam, Czy udasz się w miejsca, gdzie ja? ZJEDZĄ NAS SŁODKIE SZKŁA, CIERPKI GŁAZ, GĘSTA ŁZA Lecz jeśli po drodze okaże się, że Ty jesteś zniszczeniem, a ja krzywdzę cię Czy będzie z niej powrót, czy nie? WCHŁONIE NAS JASNY BRZASK CIERPKI GŁAZ, PUSTY TAKT STRAWI NAS CIEPŁY MAJ WSTRZYMA CZAS – BĘDZIE PŁACZ!
7.
ꀘ꒐ꏂꂟꐞꑄ ꉻꍗꀎꂟꑓ꒐ꏳ꒐ꏂ ꑄ꒐ꏂ ꂵꋬꋪ꓄ꅐ꒐ ꅐ ꀘꉻꑄꂵꉻꑄ꒐ꏂ ꅐ꒐ꏂ꒒ꀘ꒐ꏂ ꂚ꒐ꏂꑄꉣꉻꋪꏳꑓꋬꀘ꒐ ꑓꅐ꒐꒒ꑓꋬ ꅐꋬꑄꑓꋬ ꑄꀘꉻꋪꏂ ꒒꒐ꑓꋬꏳ ꅐꋬꑄꑓꏂ ꑄ꓄ꉻꉣꐞ
8.
Water kills 08:08
Miałem wtedy dwadzieścia jeden lat Był upalny majowy dzień Słońce było nie do zniesienia Pamiętam ten zapach topniejącego betonu Rozlewał się po wszystkich zakątkach pokoju Czułem jak moje ciało powoli gnije Do tego ten ciągły niepokój, nie dawał mi o sobie zapomnieć Wiedziałem że muszę coś ze sobą zrobić inaczej tego nie wytrzymam Wybiegłem z mieszkania i ruszyłem w stronę przystanku tramwajowego Wsiadłem w czwórkę Znajoma twarz motorniczego przypomniała mi o tym czego jeszcze nie było Jadąc, patrzyłem na gołębie desperacko szukające okruszków cienia Lokalna śmietanka towarzyska okupowała miejski bulwar Mijałem Willę, która wyglądała jak budynek z kosmosu. Koło niej szybko przemknął kot z bujną czarną sierścią. Wysiadłem na Placu Wielkopolskim i ruszyłem przed siebie. W głowie miałem pogoń myśli. Przypominałem sobie zeszłe lato Wyjazd z przyjaciółmi do pensjonatu. Matkę, która parzyła mi melisę gdy czułem się źle. Muchę odbijającą się od okna w kuchni. Glinę i korzenie na polach wokół rodzinnego miasteczka. Nagle zdałem sobie sprawę, że właściwie nie wiem gdzie jestem. Ciężko było mi określić jak długo tak szedłem. Straciłem rachubę czasu i poczucie miejsca. Poczułem dziwne ciepło Dotknąłem swojej skóry Jej kawałki zaczęły odrywać się od mojego ciała jak puzzle. Jeden po drugim spadały na ziemię. Ktoś chwycił mnie za ramię. Odwróciłem się i zobaczyłem twarz, Która była pustką bez dna. Syk przebijał moje uszy. Czas nic dla mnie nie znaczy Czas nic dla mnie nie znaczy

credits

released July 18, 2019

Written and performed by Bez:
Slasia Wilczyńska - vocals, hurdy gurdy (4, 7)
Sebastian Olko - guitar, synths, spoken word (8)
Mateusz Gawinecki - guitar
Mikołaj Meller - bass
Filip Skitek - drums

Antoni Zajączkowski - bass (7)
Recording, mix, mastering: Antoni Zajączkowski

license

all rights reserved

tags

about

Bez Poznań, Poland

contact / help

Contact Bez

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like Bez, you may also like: