1. |
Potomek tęczy
06:19
|
|||
Nie było mnie
Nie było wcale
Rozprysłam się
Rozprys na amen
Tak nieraz ze wstydu
Zapadałam się
Najgłębiej najciemniej
Nie było mnie
Lecz teraz wspomnienia
Odkrywam je
Zbyt długo zbyt długo
Nie zabliźniły się
Spoglądam na innych
I myślę, że
Nie było mnie
Porastał mnie
Kwietnik rozżaleń
Te małe szpetnostki
Niech będą ozdobą
Nie jestem wyjątkiem
Próbuję być sobą
I teraz te błędy
Odsłaniam je
Zbyt długo zbyt długo
Nie oderwały się
Spoglądam na innych
I myślę, że
Tak jest dobrze
|
||||
2. |
W wyśnionym ogrodzie
05:38
|
|||
W wyśnionym ogrodzie
Czas ma kształt kłączy
Wiatr kołysze głową
Ukorzeniam się
Czuję jak za płotem sąsiada
Myśli moje zawracają
Dźwięki odbijają się bo widzą
Że bluszcz i mech i pleśń
Ustępują
Ustępują
Ustępują
Czerwone powietrze
Głaszcze po policzku
Kiedy słońce zajdzie
Ma słodkawy smak
Każdy włosek na twoim liściu
Przypomina mi o miłości
Splećmy się gałązkami razem
Wypatrujmy kropel
Pstrego deszczu
Pstrego deszczu
Pstrego deszczu
|
||||
3. |
Przystań
04:40
|
|||
Morze drży
Marszczy szerokie czoło
Płynę dziś
Chcesz to odpłynę z Tobą
Mogłabym
Spełniać wszystkie marzenia
Wolę gdy
Nie mam nic do stracenia
Odpływam dalej niż zawsze gdy śniłam
Odpływam spotkanych miejsc nie nazywam
Na mnie czas
Odejść z wiatru biegiem
Lećmy tam
Tam gdzie dna nie dosięgnę
Odpływam ciężaru łez się pozbywam
Odpływam tutejsze więzi rozrywam
|
||||
4. |
Kitku 🐱
03:43
|
|||
wieczorami chcąc pocieszyć się
nie jest ważny cały głupi dzień
ważne kotki na ekranie mam
przypominają mnie
i są takie słodkie
o nei o neiiiiiii
priszi nei ziłimij sei
jitri bidzi fijniiiij
śmizsni i zibwiwni
dzeiń dli kitkuuuuuu
kitku nie chcą z nikim kłócić się
i wypadki po kitku chodzą mniej
w szarej dżungli ośmiu metrów mych
doszłam do wniosku że
ji tiż bidi kitku
czas rozpakować się
z formatu przykry człowiek
pomruczeć i polizać się
i wskoczyć za kanapę
prici kitkuuuuuu
piszisti, micitki i mindri – nijlipszi
jsteim kitkuuuu
|
||||
5. |
Łabędzie
05:52
|
|||
Niewyraźny byt
Przełożony zryw
Takich parę dni
By nie robić nic
Zarówno dziewczyny jak i białe łabędzie
Mimo balastu w niebo wzbijają się
Miękkim ogonem kruszą nurty i prądy
Trzepotem skrzydeł ukołyszą przesądy
Gdy...
Jedną z wielu wnęk
Czas wymyka się
Nie dbam o to, śpię
Kurz zasypie je
Wyobrażeń pęd
Onieśmiela mnie
Apatyczny blef
Słodko syci mnie
Zarówno łabędzie jak i krzyczą dziewczyny
Otwartym głosem oswajają złe sny
Swą kakofonię przekształcają w zbieżności
Chrypliwym czarem przyzywają śmiałości
|
||||
6. |
Masa koralowa
03:41
|
|||
Nie przykuwaj uwagi więcej zbytnio na to co ja czasem wypisuję
Ja nie zwracam uwagi raczej na subtelny dobór odpowiednich słów
Naskrobałam na twojej twardej łusce małe płytkie ryski-życioryski
Nie chcę mówić o sobie zakopuję się więc pod hałdami głupich żartów
Miotam się
Chcę wyrywać kartki
Może kiedy napiszę coś głupiego na wierzchu
Czarnym długopisem
Markerem kreślarskim
Albo to zakleję
...
tamte słowa znikną...?
Widzę je
Bardzo śmiałe wyrazy
Jakoś jednak przestało mnie to bawić
...
Miotam się
Miotam się
|
||||
7. |
DNZBM
04:35
|
|||
Mógłby nas zgubić dźwięk pierwotnych marzeń
Towarzyscy, spontaniczni
Znamy tylko bicie serca
Gdy ktoś proponuje ci odkrywanie nowych światów
To nie błędy, to diamenty
Naszego humoru
Deliryczny Niewidzialny Zakład Biernego Myślenia:
Romantyczne, półwykwintne dylematy otwierają nas
Różany pożar narzuconych wzruszeń
Gang koślawych talizmanów
W grobie naszego umysłu
Tego typu niewygoda
Projektuje ruch i gest
Glissandowe doświadczenia
Nic się nie dzieje
Deliryczny Niewidzialny Zakład Biernego Myślenia:
Romantyczne, półwykwintne dylematy otwierają nas
|
||||
8. |
Violet Content
05:33
|
|||
Jednym okiem śnię tak zaczynam dzień
Znów zwiesiłam się i za bardzo nie wiem
Czy osiągnę dziś realne rozbudzenie
Mózg usilnie chce przetworzyć współistnienie
Nieskończony ciąg pozrywanych filmów
Dławi tępy wzrok i wypełnia gniewem
Nie do końca wiem jak mam się wychować
Jak zachować się w tej krzykliwej zalewie
Poważne nadmiary życia
Poważne nadmiary treści
Przewija gest przemyślany
Wyłącznie pamięcią mięśni
Nie wysyłaj mi więcej cudzych kłótni
Nie pokazuj mi obrazów zbyt okrutnych
Nie domagaj się symboli mych emocji
Utopiłam je wśród nieużytych opcji
Nie zapoznam się przez dwóch wspólnych znajomych
Nie mam tyle sił żeby napisać do nich
Nie posłucham tej najnowszej twej playlisty
Właśnie staram się usłyszeć swoje myśli
Bądź moim najmilszym spamem
Ostatnio użytym piktogramem
Mym antyangerowym balsamem
Mojego profilu aspartamem
|
If you like Bez, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp